poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Tylko ty mnie doceniasz Chase.

Siedzę sobie na Dojo i wsłuchuje się w powietrze by usłyszeć rozmowy mnichów, ale to dość trudne. Musze wiedzieć czy Chase ma racje. Wydaje mi się, że chce mi pomóc. O, coś słyszę! Nareszcie^^!
- To nie jej wina, że przegrała. Chase jest już w tym dobry, a ona jest dopiero nowa. Każdemu się zdarza przegrać.- Bynajmniej Rai stoi po mojej stronie.
- Ale Rai ona dała mu wygrać!- Co?! Omi, teraz przegiąłeś.
- Omi ma racje. Azulea powinna nie latać z nami po Shen Gong Wu!- I ty Kimiko przeciwko mnie?
- Jak możecie tak mówić? Gdybym to ja przegrał, byście też tak mnie osądzali?
- Koniec kropla kowboju. Tak będzie najlepiej.- Clay nie wpieniaj mnie.
- No... Może macie racje.- Co?! O_o Rai, nie! Dość tego! Chase ma racje, oni mnie nie chcą i nie doceniają mnie, ale to jeszcze nie koniec szpiegowania. Musze się dowiedzieć więcej. Po godzinie wylądowaliśmy i szybko pobiegłam do pokoju. Nadal nie rozumiem czemu to robią. Najpierw moi rodzice mnie wywalają na zbity pysk, a teraz oni mnie oskarżają o to, że mu dałam wygrać. Chce mi się płakać, ale nie, nie mogę teraz rozczulać, muszę iść ich podsłuchać, tylko gdzie oni są? Dobre pytanie. O, Dojo. Spytam go.
- Dojo, wiesz gdzie jest reszta?
- U Mistrza Funga.- I wszystko jasne. Teraz gadają z nim o mnie pewnie. Super. Ciekawe czego  się jeszcze dowiem.
- Mistrzu, Azulea dała wygrać Chase'owi, nie możemy jej ufać! - Omi ma chyba zły dzień. Ja dać wygrać Chase'owi? No, ale to może tak wyglądało, bo nic nie robiłam. Ale co ja mogłam zrobić? Nie umiem kontrolować żywiołów, bo mnie jeszcze nie nauczyli.
- Młodzi mnisi, musicie być cierpliwi. Azulea jest nowa i dopiero się uczy. Dajcie jej czas.- Fung, jak zwykle mądre słowa.
- Ale mistrzu, przez nią możemy stracić dużo Shen Gong Wu!- A Kimiko tylko te zabaweczki w głowie.
- Azulea jest smokiem żywiołów, ona dłużej będzie się uczyć. Dajcie jej czas.- Nie wysilaj się Fung.
- Już lepiej było gdy była nas czwórka.- Cytrynka właśnie złamał mi serce, to tak boli T^T. Chase miał racje, oni mnie nie chcą. Tylko on mnie wtedy docenił i  do niego mam ochotę odejść, tylko nie wiem jak. Ah, przejdę się. Wyszłam z klasztoru i usiadłam na ziemi w lesie. Nie wiem jak mam odnaleźć Chase'a. Chce go zobaczyć, przy nim czuje się inaczej i bezpiecznie.
- Widzę, że dowiedziałaś się wszystkiego.- Znam ten głos, to Chase^^. On jest jak ninja, pojawia się znikąd.
- Miałeś racje. Oni mnie nie chcą.- Tylko nie płacz, nie przy nim.
- Pamiętaj, że zawsze możesz do mnie dołączyć. Do Heylinu. ''Do Heylinu''. Może to byłby dobry pomysł. Nauczyłby mnie panowania nad żywiołami, i bym mieszkała z fajnym facetem^^.
- Tylko ty mnie doceniasz Chase.
- A powinni wszyscy.- Jego uśmiech jest bardzo ciepły, a jego oczy wtapiają się we mnie. Mam dziwne uczucie w brzuchu, ale bardzo mi się to uczucie podoba.
- Dołączę do Heylinu.

Widzę, że nikt nie komentuje i nawet nie wiem czy ktoś to czyta lub wchodzi na bloga, ale ja nadal będę pisać. Mam wenę i to bardzo wielką. Ten blog to dla mnie rozrywka i zabija nudę^^. Następna notka będzie za tydzień w poniedziałek. 

3 komentarze:

  1. OMG znalazłam blog o xiaolin! Po tylu searchach wstukanych w google wreszcie mam coś aktywnego! ^^ Nawet nie masz pojęcia jak się cieszę. Już zabieram się do czytania wszystkich Twoich tekstów. ^^
    Weny! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się ciesze, że ty się cieszysz.^^ Mam nadzieje, że ci się spodobają. Na twoje szczęście ja znalazłam twojego bloga i bardzo mi się podoba.^^

      Usuń
  2. Uśmiałam się na określenie Omiego "cytrynką". ^^
    Przeczytałam rozdziały i gratuluję pomysłu z wykreowaniem postaci, która w tej opowieści robi za smoka wszystkich żywiołów. No, to nie lada wyzwanie, żeby kontrolować kogoś, kto ma taką moc. Mam nadzieję, że masz tam jakieś ograniczenia dla niej czy coś, bo ktoś z taką mocą sprawia, iż każdy potencjalny konflikt staje się rozwiązywalny w parę sekund! ;x
    Podoba mi się niezmiernie duża rola Chase'a tutaj - kocham go, więc szaleję czytając fragmenty z jego udziałem. Nie dziwię się, że zainteresował się Azuelą - posiadanie takiej laski w swojej drużynie to normalnie coś. Z nią może spokojnie zwojować świat, a jeszcze ta kłótnia z mnichami... Rozumiem poniekąd ich oburzenie tym, że przegrała walkę z Chasem. Nie ma to jak się spodziewać szybkiej wygranej u kogoś, kto ma taką moc. ;) Jednak mogliby pojąć słowa Funga, że Azuela potrzebuje treningu by nauczyć się kontrolować żywioły.
    No tak czy inaczej wszystko wskazuje na to, że jest już za późno, gdyż Azuela dała się uwieźć manipulacjom księcia ciemności i teraz wstąpi do Heylinu. A niech i nawet zmiecie z powierzchni ziemi mnichów, grunt żeby Chase żył! Taka tam moja wola. ^^"
    Czekam na następne rozdziały spod Twojej klawiatury. Dużo weny życzę! :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń