poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Pierwszy trening z Chase'em.

Tą notkę dedykuje Layali N. bo jako pierwsza skomentowała mojego bloga. Życzę miłego czytania :)  
Chase tylko pstryknął palcami i znaleźliśmy się w jego pałacu. Dosłownie. Jego dom wygląda pięknie.
- Rany, to najpiękniejsze miejsce które widziałam, a widziałam wiele.- Poczułam ciepłe ręce na moich ramionach. To Chase z ciepłym uśmiechem. On wie co na mnie działa. Ma taki wzrok, że aż mi ciepło w środku.
- Chodź, oprowadzę cię.- Wszystko jest takie piękne, tyle wodospadów^^. Niewiarygodne, że tutaj mieszka wielki i potężny księże ciemności. Po 15 minutach przechadzki znam wszystkie zakamarki pałacu. Musze przyznać, dom ma wielki.
- A to będzie twój pokój Azuleo.- Otworzył drzwi i ujrzałam piękny widok. Wielkie wyro, lustra, własna łazienka i wiele innych rzeczy. Jestem w niebie.^^
- Chase, mieszkasz tu sam? Oczywiście oprócz  twoich kotów?
- Jeszcze mieszka tu taka wiedźma, która jest moim wykrywaczem Shen Gong Wu.
- Myślałam, że nie interesują cie te zabaweczki.
- Bo nie, ale czasem trzeba wiedzieć co się ujawnia.
- Aha, czyli jak dobrze rozumiem, gdyby ona nie była twoim wykrywaczem Wu to jej tu by nie było?- Musze wiedzieć czy ją lubi, czy nie. Po prostu muszę wiedzieć.
- Nawet stopy by nie postawiła- Jej, nie lubi jej.^^ To już coś. Oj, ktoś na horyzoncie. To chyba ta wiedźma. Rany nawet ładna, nie dobrze.
- Chase! Kochany gdzie byłeś, martwiłam się.- Jaki lizus z niej.
- Nie twój interes Wuya!- Widać, że jej nie lubi, ale ona za dużo sobie pozwala. Nie wie co to przestrzeń osobista?
- A co to za dziewucha?!- Widzę, że już się nie lubimy.
- To Azulea, moja uczennica. Masz być miła dla niej, zrozumiano?!- Chase odwrócił się do niej i spojrzał na nią morderczym wzrokiem, a Wuya zrobiła swoją słodką minkę.
- Oczywiście, Chase.- Wzięła swoją śmierdzącą rękę na jego puliczek i zrobiła słodkie oczka Ja tu zaraz podłogę ze złości spale. Chase szybko odsunął rękę Wuyi i odwrócił się do mnie. Widać, że nie daje się jej urokowi, to dobrze.
- Za godzinę zaczniemy trening, dobrze?- Uśmiechnął się tym swoim ciepłym uśmiechem i znowu mi gorąco.
- Dobrze.- Chase poszedł w kierunku sali tronowej, a ta ździra Wuya nadal tu stoi i gapi się na mnie. Widzę, że będzie kłótnia.
- Posłuchaj moja droga, Chase jest mój i nie próbuj się do niego zbliżać.- Oznajmiła mi i poszła w innym kierunku. Uważasz, że Chase jest twój? To zaraz zobaczymy kogo będzie. Szybko pobiegłam do sali tronowej. Chase medytuje. Może nie będę mu przeszkadzać? E tam, usiądę koło niego.
- Coś się stało Azuleo?- Ma zamknięte oczy, a wie, że to ja. Dobry jest.^^
- Em... Nie, nic się nie stało tylko... mogę poćwiczyć z tobą żywioł wody?
- Ale trening jest za 30 minut.
- Im szybciej tym lepiej.- Chase odrazu otworzył oczy. Ciekawi mnie jedno, czy on ma takie oczy od urodzenia.
- Podobasz mi się. Dobrze, chodźmy.- Poszliśmy do jednego z wodospadów. U niego to mogę uczyć się panowania nad wodą.
- Dobrze, skup się na wodzie i spróbuj ją podnieść.
- Okey.- Podniosłam rękę do góry i nic się nie stało. Spróbowałam jeszcze raz i nadal nic. Po,,, 10 minutach wkurzyłam się.
- Ah! Nie mogę!- Chase podszedł do mnie od tyłu i złapał moje ręce. Czuje jego oddech na mojej szyi. To takie miłe uczucie. Zrobił ten sam ruch moimi rękoma i udało się.O_o Ale jak?
- Popróbuj jeszcze trochę, dobrze.- Te słowa wyszeptał mi do ucha. Mam takie dziwne uczucie w brzuchu.
- Dobrze.- Przez następną godzinę ćwiczyłam ten układ i jest coraz lepiej.
- Doskonale, widzę, że ci wychodzi. To teraz czas na trening sztuk walki. Umiesz coś?- Pyta jakby nie wiedział. No tak, on nie wie, głupia ja xD.
- Pewnie. Jeszcze jak mieszkałam w Ameryce uczyłam się sztuk walki.- Teraz ciesze się, że tata zapisał mnie na te karate, mogę teraz pochwalić się Chase'owi.^^
- Dobrze, to pokaż co umiesz.- Przez dwie godziny walczyliśmy ze sobą. Dobrze walczy. Moje ciosy parował, ale gdy ja miałam jego ciosy parować to już było gorzej.
- Dobrze walczysz, ale blokowanie ciosów jeszcze będziemy musieli poćwiczyć.- Odparł ze złośliwym uśmieszkiem. Ile on ma tych uśmiechów? Eh... I tak we wszystkich wygląda pięknie.^^
- Jesteś zbyt szybki.
- Wszyscy tak mówią, a teraz spróbuj mnie znaleźć.- Co? Jak znaleźć? Chase w pewnej chwili znikł w cieniu. Teraz rozumiem. Dobra, gdzie jesteś kochany? Gapiłam się po wszystkich stronach i... dostałam w biodro. To boli. T^T
- Nad tym też będziemy pracować.
- To fajnie.- Czarnowłosy pomógł mi wstać i poszliśmy do jadalni. Pora na jedzonko! Dobra co sobie zrobić na kolacje? Tosty! Po pięciu minutach miałam gotowe. Usiadłam sobie koło Chase'a i biorę się za jedzonko.
- Widzę, że głodna jesteś.
- Wiesz, ja od rana nic nie jadłam.- Przez 10 minut rozmawialiśmy sobie. Kto by pomyślał, że mamy tyle wspólnego. Niestety tą miłą atmosferę zaraz ktoś zepsuje. Perfumy Wuyi tak pachną, że można ją wyczuć nawet w Niemczech. Że się nimi nie dusi.
- Chase, kochanie.- O wilku mowa... Kochanie!? Chyba długo nie miała laczka w przełyku.
- Ile razy mam ci mówić, byś mnie tak nie nazywała!
- Chase, wyczuwa, nowe Shen Gong Wu, musimy lecieć.- Widać, że jej też zależy na tuch zabaweczkach.
- Nigdzie nie lecimy, nie interesują mnie Shen Gong Wu, a teraz daj mi spokój, idę pomedytować.- Szybko wstał odtrącając Wuye z jego ramion i poszedł do sali tronowej. Ja chyba też pójdę, nie chce siedzieć tu z nią. Szybko pobiegłam do swojego pokoju, przebrałam się i wskoczyłam na łóżko patrząc sobie przez okno. Zastanawia mnie jedno: Czy rodzice się o mnie martwią i czy smoki kapnęły się, że mnie nie ma. Hm... Zobaczy się.

3 komentarze:

  1. U dedykacja dla mnie! ^^ Dziękuję! Już biorę się za czytanie nowego rozdziału!

    OdpowiedzUsuń
  2. Literówki wpadły Ci pod koniec, ale tak to rozdział super. :)
    Widzę, że Azuela już całkowicie oddała się urokowi Chase'a. Aż sama zazdrosna się robiłam, gdy czytałam jej komentarze na temat jego uśmieszków, jak jej się gorąco robi, czy o tym, co zaczyna szaleć jej w brzuszku. No tak, książę ciemności potrafi tak zadziałać. Myślę, że dostępując zaszczytu by u niego zamieszkać, sama bym pokusiła się o tekst, że jestem w raju. Pokój dostała bardzo fajny. Jedyne co żałować to to, że obecność Wuyi daje się trochę we znaki... I to jeszcze już na wstępie wiedźma dała jasno do zrozumienia, jaki będzie jej stosunek do Azueli. ^^ Z jednym mam tylko problem - raz napisałaś, że Chase nie interesuje się Wu, ale trzyma Wuyę żeby wiedzieć, co się ujawnia - zgodnie z prawdą bajki. Jednak jak pod koniec Wuya przychodzi do niego i mówi o aktywacje jakiegoś Wu, to Chase nawet nie zapyta co to, a olewka. x.x Czyżby Azuela w głowie mu zawróciła, że ten zapomniał z jakiego powodu nie wyrzucił Wuyi na zbity pysk? Hmm, wizja tego klapka w przełyku jest niezła. ^^
    Z całym szacunkiem dla Azueli, ale ja bym nie wytrzymała stać przez 10 minut i patrzeć, jak jej nie wychodzi. ;x Punkt dla Chase'a do zajebistości za cierpliwość.
    No to nic tylko czekam na to, co będzie dalej. Hmm, czyżby miało być coś z mnichami? Jak ją zastaną w pałacu Chase'a to uuu, będzie się działo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze zobaczysz, że stosunki Wuyi i Azulei będą napięte i to bardzo.
      Musze przyznać, że Chase nawet nie chciał wiedzieć jakie to Wu, ponieważ jego myśli były gdzie indziej^^ masz racje. Mnisi pojawią się ale za jakiś czas.

      Usuń