sobota, 6 września 2014

Pierwsze odczucie miłości.

Obudziłam się w ciemnym pomieszczeniu. Chyba jestem w swoim pokoju. Ręka piecze jak diabli, ale było warto. Usiadłam na łóżku i rozejrzałam się po pokoju. Na podłodze siedzi Chase i chyba medytuje. Więc próba uratowania go przed Wuyą udała się.^^
- Chase?- Wątpię by mnie usłyszał, ale warto spróbować.
- Azulea!- A jednak udało się.
- Wybacz, jeżeli cię wybudziłam z transu.
-  Nie martw się, jeszcze nie byłem w transie.- Wstał i usiadł koło mnie na łóżku. Chociaż jest ciemno jego oczy bardzo dobrze widać. Tak bym chciała mieć takie oczy.
- Długo byłam nieprzytomna?- Musze wiedzieć ile spałam. Nie wiadomo czy w tym czasie Wuya nie dorwała go.
- Przez cały dzień. Teraz jest około 20:00.- Super, cały dzień mi minął.T^T
- Nie wiedziałam, że jak się tak mocno zranię to zemdleje. Wybacz jeżeli cię wystraszyłam.- Na pewno był przestraszony. Ten plan nie poszedł zgodnie z moimi oczekiwaniami.
- Nic nie szkodzi. Azuleo powiedz, co cię do tego nakłoniło? To co widziałaś rano?- To on nie widział jak wychylam głowę zza ściany? O rany! On pewnie myśli, że zrobiłam to sobie bo widziałam ich razem.
- Chase, jeżeli myślisz, że zraniłam się dlatego, bo widziałam was w dziwnej sytuacji to się mylisz. Widziała jak Wuya próbuje się do ciebie dorwać, a ty nie miałeś gdzie uciec, więc jedyne co wpadło mi do głowy to to, żeby się zranić. Wiedziałam, że jak mnie usłyszy to trochę się zainteresuje i uda ci się uciec.- Uśmiechnęłam się do niego, a Chase odwzajemnił uśmiech. Widać, że mu ulżyło.
- Miło to słyszeć, że mi pomogłaś. Już się bałem, że przez to, mnie znienawidzisz.
- Chase, jedyną osobę której nienawidzę jest Wuya. Widać, że jej się nie dajesz.
- Jak dobrze mnie znasz.
- Nawet nie wiesz jak bardzo.- Spojrzałam mu głęboko w oczy. Wreszcie coś mówią, Widzę w nich szczęście. Szczęście które nie było widziane w nich od długiego czasu. Chase wziął jedną rękę na mój puliczek. Ma taką ciepłą rękę, że aż mi gorąco w środku. W ogóle czuć od niego ciepło, a ja jestem taka zimna jakbym dopiero co wyszła z zamrażalki. Przyłożyłam swoją dłoń do ręki Chase'a, która jest na moim puliczku. Znów spojrzałam mu w oczy, ale teraz nic nie mówią. No tak, oczy nic nie mówią, ale moje gardło tak. Żąda wody. Nie dziwie się, nic nie piłam po śniadaniu.
- Może pójdziemy na dół się czegoś napić? Mam sucho w gardle.- Chase uśmiechnął się w swój łobuzerski uśmiech i wstał z łóżka. Coś kombinuje, ale nie wiem co.
- Mam u ciebie dług, a więc ty tu zostań, a ja przyniosę ci coś do picia.
- Dobrze.- Chase wyszedł i poszedł w kierunki kuchni. Ciekawe co da mi do picia. Zaraz, zaraz, a co jeśli napotka tam Wuye?! Musze się wsłuchać w powietrze, może coś usłyszę.
- Chase! Jak się ciesze, że cię widzę.
- A ja się nie ciesze.
- Oh Chase nie przesadzaj. Wreszcie wyszedłeś od tej małolaty, więc mam cię dla siebie.
- Nie dotykaj minę! Za dużo sobie pozwalasz! Zapomniałaś, że w każdej chwili mogę cię wywalić?!- O rany, ja na miejscu Chase'a już dawno bym ją wykopała. Rozumiem, że tylko ona tutaj wyczuwa Shen Gong Wu, ale ona naprawdę za dużo sobie pozwala. Hm... ciekawe co łazi mi po nodze. PAJĄK! Wstała na równe nogi i wskoczyłam na komodę. Jak ja nienawidzę pająków. Po chwili przyszedł Chase cały i zdrowy. Spojrzał na mnie trochę zdziwiony. No tak, siedzę na komodzie. To może trochę zdziwić.
- Azulea czemu siedzisz na komodzie?
-Tam jest pająk.- Czarnowłosy spojrzał na leżącego pająka koło łóżka. Podszedł do mnie i podał mi butelke wody.
- Już nie żyje. Widocznie zabiłaś go jak uciekałaś. A teraz złaś.
- Nie.
- Czemu?
- Bo może być tam jego rodzinka.- Chase uśmiechnął się i złapał mnie za ręce. Jedną ręką odgarnął mi kosmyk włosów i przybliżył się trochę. Czuje ciepło, które odbija się od niego. Bez chwili zastanowienia wbiłam się w jego usta. Chase był bardzo zaskoczony, ale szybko oprzytomniał i odwzajemnił pocałunek. Trochę rozchylił mi usta i dał mi bardziej namiętny pocałunek. Wzięłam swoje ręce wokół jego szyi, a Chase bardziej mnie objął. W jego ramionach można czuć się bezpiecznie. Trochę brakowało mi tchu więc odsunęłam się od niego. Czy to właśnie działo się naprawdę, czy to jest tylko piękny sen? Nie, to nie jest sen. On nadal tu stoi, trzyma mnie za ręce i patrzy się na mnie tym swoim pięknym wzrokiem.
- Jesteś wyjątkowa.- Spojrzałam na niego ze zdziwieniem. Ja wyjątkowa? Pierwszy raz ktoś tak o mnie mówi. To bardzo miłe uczucie.
- Naprawdę?
- Oczywiście.- Uśmiechnął się, a ja odwzajemniłam uśmiech. Chase złapał mnie w tali i pomógł mi zejść z komody. Podeszłam do łóżka i zobaczyłam pana pająka. Ale on ohydny. Mam nadzieje, że nie ma jego rodzinki.
- Nie wiem jak ty, ale ja idę spać.
- No tak, ty możesz być zmęczony, bo nie spałeś przez cały dzień.
- Co będziesz robić przez całą noc?
- Hm... Może wreszcie zacznę czytać drugą część mojej książki.
- To ci nie będę przeszkadzać.- Chase wyszedł, a ja usiadłam na łóżku i zapaliłam lampkę. Dobra, gdzie jest ta cholerna książka? No tak, zostawiłam w sali tronowej. No cóż, muszę inne zajęcie znaleźć. Szkoda, że nie wiem jakie.
Jak pisałam ten rozdział najbardziej trudne było dla mnie opisanie sceny miłosnej i może dlatego jest taka krótka, ale dla mnie to trochę trudne. Mam nadzieje, że się spodobało, a następny rozdział będzie za tydzień. Pozdrawiam czytelników.   
    

2 komentarze:

  1. Dzisiaj przeczytałam wszystkie twoje posty i muszę powiedzieć, że naprawdę mnie zaciekawiłaś. Mało osób teraz pisze blogi o xiaolin i ciesze się, że trafiłam na bloga który funkcjonuje. Widać, że wokół Chase'a, a Azulei coś kwitnie.^^ Szkoda, że Wuya musi wszystko psuć i jeszcze kleić się do Chase'a. Ja bardzo nie lubiłam jak Wuya robiła słodkie oczka do niego w serialu. Brr... brzydziło mnie to. Mam nadzieje, że Wuya nie popsuje aż tak życia Azulei. Czekam na kolejny rozdział i zapraszam na mojego bloga swiat-korry-i-chase-young.blogspot.com.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że cię zaciekawiłam. Masz racje, mało osób dzisiaj pisze blog o xiaolin , ale można też znaleźć takie które jeszcze funkcjonują. To prawda, Wuya zawsze musi wszystko psuć, ale kto będzie się nią przejmować?^^ Azulea zawsze może jej spalić tyłek, a Chase wywalić na zbity pysk, albo zabrać jej ciało (jeżeli można) i stanie się znowu duchem. Ja bym się nią nie przejmowała.

      Usuń